Matt Kaboom Matt Kaboom
433
BLOG

Okrutni bogowie, okrutni ludzie

Matt Kaboom Matt Kaboom Kultura Obserwuj notkę 6

Każda religia mówi swoim wyznawcom, że jest tą najwłaściwszą. Każda ma do przekazania jakąś ważną dla ludzkości i świata wiedzę. Ale jeśli przyjrzeć się uważnie cóż takiego chcą nam te religie przekazać, to zaczynają się problemy. Każda z religii (monoteistycznych) głosi wiarę w jednego i chyba jedynego boga. „Chyba” dlatego, że każda prezentuje swojego boga w taki sposób, że trzeba wiele silnej woli, aby uznać, że to ten sam bóg.

Jaki jest bóg Starego Testamentu, Jahwe? Okrutny, zazdrosny, bezlitosny, mściwy, podstępny, złośliwy. Jest mordercą i ludobójcą, któremu dorównali dopiero Hitler i Stalin. A bóg Nowego Testamentu? Pełen miłosierdzia, przebaczenia, miłości, litości, pierwszy prawdziwy komunista. Pewnie byłby zachwycony Marksem i Leninem. Święta inkwizycja robiła co mogła, aby pokazać, że nie jest takim mięczakiem na jakiego wygląda i potrafi rękami swoich wyznawców podpalić stosy czy choćby połamać kołem. Allah – w sumie nie wiem, mogę oceniać tylko po jego wyznawcach. I nie mam na myśli nawet WTC. Ani Salmana Rushdiego. Ani nawet „świętego” oburzenia po karykaturach Mahometa. Wystarczy mi widok kobiet opatulonych w czarne czadory, zasuwające z dziećmi i zakupami do swego pana i władcy. Bóg który tak traktuje lub chce traktować połowę(!) ludności świata jest równie okrutny jak ten starotestamentowy.

Czy jest to ten sam bóg? Skoro jeden i jedyny to zapewne tak. Czyżby więc bóg ewoluował? Zmieniał się w ciągu paru stuleci? A może po prostu ma humory? Żydom objawia się jako rzeźnik a chrześcijanom jako baranek. Ot, taka zabawa sadysty albo niedorozwiniętego. Żeby było jeszcze zabawniej pozwala jednym swoim wyznawcom mordować innych swoich wyznawców. „Mordujcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich”. Oczywiście kiedy rzeźnik niemalże osobiście pomagał żydom w wyrzynaniu ludów „ziemi obiecanej” to był równy gość. Ale kiedy rzeźnik pomagał panom z napisem „Got mit uns” na klamrach w wyrzynaniu tego samego ludu przez tego samego boga wybranego(!) to już nie był taki fajny, a właściwie to jakby go nie było. A po Nocy świętego Bartłomieja to nawet święto ustanowiono. Obchodzone do dziś.

Tak, mieszam działania boga i ludzi. Mieszam je całkiem świadomie, tak jak świadomie ci „najprawdziwsi z prawdziwych” wyznawców dopuszczali się swoich czynów. A może bóg jest dobry, miłościwy i kocha ludzi, tylko ci ludzie pełni wiary i szacunku dla boga pobłądzili? Pobłądzili? Oni? Twierdzący, że wiedzą co wszechmogący bóg im nakazuje? A jeśli pobłądzili, to dlaczego bóg im na to pozwolił? Dlaczego ten kochający bóg pozwalał, by jego „najwierniejsi” pobłądzili? A kto dziś decyduje o tym, kto i w czym pobłądził? Przecież nie bóg, tylko następcy tamtych „błądzących”. Potępianie Galileusza we współczesnym świecie jest równoznaczne z narysowaniem wielkiej strzałki na tablicy zwróconej w kierunku własnej głowy i podpisanie jej „Jestem nieskończonym głupcem”. Kościół „zrehabilitował” Galileusza. Nieprawda. Kościół zrehabilitował sam siebie.

No i tutaj dochodzimy do kwestii „wolnej woli” danej nam rzekomo przez boga. Największy dar od boga, coś cudownego. Oto możesz robić co chcesz, masz wolny wybór! Jak źle wybierzesz, to czeka cię kara wieczna i straszna, ale ciesz się wyborem! Taki wybór jest identyczny z tym, kiedy spotykamy paru młodzieńców z podwyższonym poziomem testosteronu w ciemnej uliczce. „Wyskakuj z telefonu, albo w ryja”. Też masz wybór, a zły wybór oznacza karę. W sumie ci mili panowie w dresach są bez porównania litościwszy od boga. Dają w ryją, zabiorą telefon i sobie pójdą. Bóg zaś wrzuci cię na wieki do piekła, gdzie będziesz się smażył w smole i tym podobne brednie dla wyznawców.

I stoją te biedne owce przed swoimi kapłanami. Słuchają ich ględzenia o miłości boga i o piekle. Słuchają o wolnej woli i o przykazaniach które należy przestrzegać, bo „wieczna czapa”. Biją czołem przed swoim bogiem a potem biją swoje żony. W telewizji słuchają jak mułłowie ględzą o islamie jako religii miłości i oglądają powtórki z Nowego Jorku. Słuchają wspomnień żydów o gettach i oglądają budowę muru w Palestynie.

Jeśli jest to ten sam bóg to, to czcicie jakiegoś sadystycznego potwora. A jeśli to są różni bogowie, to proszę, pomódlcie się do swoich bogów. Pomódlcie się, żeby załatwili swoje problemy między sobą, a ludzi zostawili w spokoju. Skoro są wszechmocni, to pewnie nie muszą się nami wysługiwać. Zobaczymy czy posłuchają.

Matt Kaboom
O mnie Matt Kaboom

"Nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów dopóki nie zajrzałem do internetu" - znane powiedzenie przypisywane Stanisławowi Lemowi. Kiedyś mnie bawiło... Dopóki nie zajrzałem do internetu. I stwierdziłem, że świetnie się tutaj nadam. A że pisanie blogów jest teraz cool, trendy i każdy bloguje, to i ja założyłem tutaj bloga.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura